Lyrics

Tomek Lipiński - Wyżej Niż Na Sczycie, Głębiej Niż Na Dnie

To się musi wreszcie stać
Ktoś musi zrobić pierwszy krok
To się musi wreszcie stać
Ktoś musi się przełamać, bo

Ta sytuacja jast taka banalna, banalna
Taka powtarzalna jak dzień po dniu
I godzina za godziną
Wiele czasów już minęło
Ale ten nie upłynął
I dlatego, dlatego
Jesteśmy tu razem
Naprawdę, nie chodzi o ekstazę
Chodzi tylko o ciebie i mnie
I o to że odnaleźliśmy się

Czas przepływa koło nas
Nie wiadomo skąd i dokąd
To się musi wreszcie stać

Może to dziwne
Może naiwne
Że cię zabrać chcę gdzie
Już nie ma ciebie i mnie
Wyżej niż na szczycie
Głębiej niż na dnie

Zbliżamy się do siebie
Nasze ciała przenikają się
Nie byłem nigdy w niebie
Ale musi to być blisko gdzieś
Patrzę w twoje oczy
Nie wiem który to już raz
Wszystko tam widziałem
Wiem, że nic nie dzieli nas

Ale mam ci coś do powiedzenia
Moje słowo ma moc
I zmienia bieg wydarzeń
Odwołuje się do marzeń
Które chowasz ukryte
A ja nigdy nie pytam
Czego chcesz, bo wiem
A życie jest snem
Marzymy i śnimy i mamy nadzieję
Patrz, to się wszystko dzieje

Może to dziwne
Może naiwne
Że cię zabrać chcę gdzie
Już nie ma (nie, nie) ciebie i mnie
Wyżej niż na szczycie
Głębiej niż na dnie

Nie mogę już udawać
Otwieram już kolejne drzwi
Z jednej strony ja
A z drugiej jesteś ty
Czas przepływa koło nas
Nie wiadomo skąd i dokąd
To się musi wreszcie stać

Może to dziwne
Może naiwne
Że cię zabrać chcę gdzie
Już nie ma ciebie i mnie
Wyżej niż na szczycie
Głębiej niż na dnie
Wyżej niż na szczycie
Głębiej niż na dnie
Wyżej niż na szczycie
Głębiej niż na dnie